E-papierosy w poprzednich epokach

Zastanawiam się, co byłoby, gdyby elektroniczne papierosy pojawiły się dużo wcześniej. Sto, czy dwieście lat temu. Gdyby w paryskiej spelunie, gdzie za stołem debatowali o literaturze Hemingway i Fitzgerald, unosiłaby się para z e-papierosów. O ile ówcześni artyści – czy artyści w ogóle – spędzali całe dnie nad kawą i absyntem, kawiarnie z pewnością wyposażone byłyby w specjalne stojaki z ładowarkami USB. Wyobrażam sobie wpięte do prądu elektroniczne papierosy i fajki. To trochę zupełnie inny pogląd niż historia e-papierosa przedstawiona między innymi na stronie e-papieros.edu.pl. No ale od czego jest fantazja.

Czy historia mogła być inna?

Również to, że ktoś w pijackim amoku wziął przez przypadek elektronicznego papierosa Marka Hłaski. I że ten, czując odrazę do cudzej śliny na swoim elektronicznym ustniku, rzuciłby go krzesłem albo powalił sierpowym. Nieporozumienia zachodzące wokół elektronicznych gadżetów, odbierają tym konfliktom podstawową powagę. Być może na tym polega prawdziwa różnica pomiędzy prawdziwym, a elektronicznym papierosem. Że ten pierwszy ma w sobie więcej powagi. Natomiast ten drugi równie świetnie nadaje się jako pretekst do bójki, ale mimo wszystko będzie to jedynie pojedynek o sztuczną pochwę, a nie prawdziwą damę.

E-papierosy robią furorę

palenie elektroniczneWyobrażam sobie kutry rybackie wyposażone w nieprzemakalne skrzyneczki do ładowania e-papierosów. Portowe sklepy, w których poza sardynkami i tranem, byłby dostępne egzotyczne smaki wkładów przywożone z orientalnych, dalekich krajów. O aromacie szafranu, japońskiej czereśni, etiopskiego piasku, czy wielbłądziej sierści.

Pomyślałem również o zatłoczonych ulicach Konstantynopola. Siedzący na poduszkach z frędzlami Turcy, skupiają się każdego dnia przy filiżance kawy i elektronicznej fajce wodnej podpiętej do kabla. Albo saloony dzikiego zachodu: przez obrotowe drzwi wchodzi szeryf, zaciąga się dymem z elektronicznego papierosa i gasi go w kieliszku whiskey jakiegoś wyzywającego zbira. To znaczy: nie tyle gasi, co wkłada e-papierosa do jego szklanki. No, ewentualnie rzuca na podłogę i rozgniata plastik swoim masywnym butem z krokodylej skóry. Słychać trzask, choć nie jest to łatwe. Równie niefortunne byłby wieczór, podczas którego z rąk do rąk krążyłby e-papieros pokoju. Załóżmy, że przed kolejką skłóconego od pokoleń wodza indiańskiego plemienia, w elektronicznym papierosie wyczerpała się bateria. Sokoli Nos albo Zatruta Strzała musiałby przynieść z tipi powerbank, bo byłby to duży nietakt i ujma dla honoru całego plemienia.

Bateria to podstawa

Myślę, że elektroniczne papierosy, o ile są w dzisiejszych czasach znaczną wygodą, w przeszłości mogłyby wywołać więcej nieporozumień. Zatytułowany – dajmy na to – byłby obraz „ostatni e-papieros skazańca”. To znaczy, że musiałby go palić aż do wyczerpania baterii? Albo pijacko / poetycki etos Marcina Świetlickiego. Jeszcze, o ile wiem, nikt nie napisał wiersza o elektronicznym papierosie. Albo liquidzie. Ewentualnie o tym, że nocną porą w Krakowie szuka wolnego portu USB, bo wyczerpał mu się zbiornik z elektroniczną nikotyną.

Podstawowe informacje o e-papierosach

Wiele osób odkłada decyzję, aby spróbować e-papierosów, ponieważ obawiają się, że technologia lub ilość opcji będzie zbyt przytłaczająca. Ale osoby, które już korzystają z tych papierosów, wiedzą, że e-papierosy są w rzeczywistości bardzo łatwe w użyciu. Przeciętny e-papieros składa się tak naprawdę z trzech głównych części. Zaliczamy do nich baterie, kartridż oraz e-ciecz (e-liquid).

Jak napełnia się e-papierosy?

papieros elektronicznyE-ciecz nazywana także e-juice, jest paliwem każdego elektronicznego urządzenia do palenia. Zawiera środki amortyzujące i nikotynę, wraz z podstawą do utrzymywania tego wszystkiego razem. Gdy urządzenie jest włączone, e-ciecz staje się parą do wdychania. Istnieje prawie nieskończona ilość smaków e-cieczy dostępnych dostępnych w całym świecie. Dlatego tak ważne jest, aby zrozumieć, jak to działa. E-ciecz jest nie tylko w różnych postaciach, ale również z różnymi ilościami nikotyny. Siła cieczy mierzona jest w mg nikotyny na milimetr cieczy. Zazwyczaj zobaczysz oznaczenie mocy „mg/ml”. Znajdują się również poziomy nikotyny i to Ty powinieneś wybrać, który z nich jest najlepszy. 6 mg/ml: dla osób, które mało palą, zużywający mniej niż połowę opakowania papierosów na dzień. Z kolei 12 mg/ml skierowane jest do osób, które są przeciętnymi palaczami, zużywający os połowy do całego opakowania papierosów na dzień. Zaś 18 mg/ml adresowane jest do osób, które dużo palą, więcej niż paczkę dziennie. Natomiast 24 mg/ml, dedykowane jest do nałogowych palaczy. Zwykle jest to najwyższa moc każdego renomowanego sprzedawcy. Dlatego e-palenie powinno uwzględniać Twoje potrzeby i preferencje.

Dla początkujących palaczy polecamy zestaw startowy. Będzie on zawierał e-ciecz. Ale trzeba pamiętać, że jest to jedna trzecia zwykłej porcji e-papierosa. Dlatego jeśli e-palenie przypadło Ci do gustu, będziesz musiał szybko naładować kartridż. Do zalecanych sprzedawców e-liquid (e-cieczy) zaliczamy: VaporFi (ogromny wybór, mają nawet funkcję „stwórz swój własny smak”), V2 Cigs (ich mentol jest niezwykle popularny), Halo (są dobrze znani ze swojego składu).

Czy budowa e-papierosa jest prosta?

Kartomizer można również nazywać kartridżem, clearomizerem, zbiornikiem, a często kombinacji dwóch słów wymienionych wcześniej. Ale wszystkie mają tę samą funkcję. Jest to fragment, który posiada zbiornik cieczy elektronicznej oraz ułatwia jej proces odparowania. W kartridżu jest niewielki fragment, zwany rozpylaczem, który jest elementem odparowania. Kartridże są elementem najbardziej frustrującym, ponieważ istnieje wiele rzeczy, które mogą pójść nie tak. Jednak niektóre marki mają bardzo wysokiej jakości wkłady, które działają bardzo dobrze i można je rzadziej wymieniać.

Czy e-papieros truje?

Obecnie mamy do czynienia z wieloma kontrowersjami, jeśli chodzi o e-papierosy, więc należy mieć to wszystko na uwadze w takim momencie. Przede wszystkim należy koniecznie zdecydować się na takie rozwiązania, jakie dla nas będą najbardziej komfortowe. Oczywiście wiadomo, że najlepszą opcją jest nie palić w ogóle. Jeśli jednak nie możemy sobie takiej przyjemności odmówić, to już lepiej sięgnąć po e-papierosy niż palić tradycyjnie. Nowoczesne e-palenie to zupełnie nowy wymiar palenia, więc warto mieć to wszystko na uwadze w takim momencie, a wiele można na tym zyskać.e-papieros

Warto w pierwszej kolejności zauważyć, że papieros elektroniczny działa na zasadzie inhalatora. Wydziela się nie dym, ale para. Nikotyna jest wprawdzie obecna, ale nie jest spalana, więc nie dochodzi do wydzielania się groźnych substancji rakotwórczych, co jest niezwykle ważną różnicą względem palenia tradycyjnego. Należy zatem zauważyć, że dzięki wykorzystaniu takiej nowoczesnej formy palenia, znacznie lepiej możemy zadbać o swoje zdrowie, a to jest przecież najważniejsze. Oprócz tego mamy znacznie mniejszą dawkę nikotyny, można wybrać swój ulubiony smak i eksperymentować. Nie jest to też uciążliwe dla otoczenia, więc w większości miast można palić e-papierosy nawet w miejscach publicznych. To wielka wygoda i swoboda dla każdego palacza.

e-palenieNowoczesny e-papieros budzi wiele kontrowersji zdrowotnych, jeśli chodzi o substancje pomocnicze, jakie dodawane są do liquidów. Można jednak znaleźć specjalne produkty, jakie stworzono wyłącznie z naturalnych składników, a wtedy będziemy mogli poczuć się znacznie bardziej bezpiecznie i komfortowo. Naukowcy oceniają, że takie dodatki, jakie pojawiają się w liquidach, znajdują się w składzie także innych produktów, jakie na co dzień spożywamy, jednak nie wiadomo, jaka dawka jest szkodliwa dla organizmu. Zapewne powiedzą nam to badania przeprowadzone za dobrych parę lat, gdy papieros elektroniczny będzie istniał dłużej w naszej rzeczywistości. Już dzisiaj jednak badacze podkreślają, że e-palenie jest znacznie zdrowsze i w ten sposób można zminimalizować ryzyko pojawienia się chorób nowotworowych.